Jestem leniem, jakby ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości. Lata temu zaprzestałam aktywności fizycznej typu bieganie, pływanie, pilates, czy nawet zwyczajne przysiady itp. Do marca tego roku jedyna joga jaką znałam to ta poniżej:

Od marca, żeby się odstresować zaczęłam jogę. Wspominałam już, że jestem leniem? Zaczęłam i owszem jogę…, ale twarzy;)). Zdecydowanie polecam na odprężenie i zrelaksowanie się. W czasach zamknięcia min. joga twarzy i dobra muzyka ratowała mnie od chodzenia po ścianach. Teraz…, przy takich dawkach emocji i znowu zamknięciu, jakby nie było, nawet mój leń nie jest wystarczający aby pogłębiać dołek w kanapie. Muszę wypocić to wszystko i wyrzucić z siebie. Yoga twarzy to już za mało. Jak tak dalej pójdzie, to po tym czasie będę w takiej formie jaką miałam za lat swojej jędrnej młodości.