Od kilku lat krąży po necie przypowieść z założenia mądrość tzw. indiańska. Nie wiem na ile w tym prawdy, a na ile Wikipedii…, ale nie przeszkadza mi niepewne źródło, zresztą nawet nie starałam się tego źródła ustalić. Jak dla mnie może to być bajka nawet. Ważne, że dla mnie jest piękna:
Pewien stary Indianin Cherokee nauczał swoje wnuki. Powiedział im tak:
– Wewnątrz mnie odbywa się walka. To straszna walka.
Walczą dwa wilki:
Jeden reprezentuje strach, złość, zazdrość, smutek, żal, chciwość, arogancję, użalanie się nad sobą, poczucie winy, urazę, poczucie niższości, kłamstwa, fałszywą dumę i poczucie wyższości.
Drugi to radość, zadowolenie, zgoda, pokój, miłość, nadzieja, akceptacja, chęć zrozumienia, hojność, prawda, życzliwość, współczucie i wiara.
Taka sama walka odbywa się wewnątrz was i każdej innej osoby.
Dzieci myślały o tym przez chwilę, po czym jedno z nich zapytało:
– Dziadku, a który wilk wygra?
– Ten, którego nakarmisz – odpowiedział stary Indianin.
Chciałabym być takim człowiekiem, który karmi tylko drugiego wilka. Niestety z całą pewnością nie jestem.